Dumortieryt - brzmi bardzo dziwnie prawda? A to tylko taki skromny, granatowy minerał, który bardzo ładnie skomponował się z granatową i czarną taśmą. Niestety nie udało mi się zrobić dobrych zdjęć - a zrobiłam ich chyba ponad 20 - ciągle wychodziły albo za ciemne, albo zbyt jasne, albo cyrkonie dawały taki blask, że przyćmiewały całą resztę...
W każdym bądź razie wyszły skromne, eleganckie kolczyki codzienne - podobnie jak poprzednie, fluorytowe, niezwykle lekkie, bo kolczyk waży
jedynie 3g.
Wymiary takie same, jak modelu błękitnego - długość (bez bigla) 3,8 cm, szerokość w
najszerszym miejscu 3,2 cm.
Oprócz dumortierytu wykorzystałam szklane japońskie koraliki, kryształy
Swarovskiego, oraz cyrkonie (również od Swarovskiego) z efektem księżycowej poświaty - "moonlight". Bigle posrebrzane, otwarte. Kolczyki są impregnowane, od
tyłu podklejone naturalnym zamszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz